W okresie okupacji hitlerowskiej działalność OSP zamarła, a remizą i sprzętem dysponowali Niemcy. W miejscu istniejącej postawiono wówczas remizę murowaną, która istnieje po dziś dzień. Po wyzwoleniu Jarantowic w styczniu 1945 r. miejscowi rolnicy postanowili zorganizować pracę OSP na nowo. Na pierwszym zwołanym zebraniu powołano nowe władze.
Do zarządu weszli m.in.
Stefan Basak,
Jan Kiełbowicz,
Jan Paczkowski,
Leon Pieróg i Antoni Szydzik.
Do OSP należał również ówczesny kierownik szkoły podstawowej
Maksymilian Gorlicki.
Współpraca OSP ze szkołą i środowiskiem wiejskim układała się bardzo dobrze. Czuwano nad rozwojem wiejskiego życia kulturalnego, organizowano zabawy taneczne dla mieszkańców, a dochód z imprez przeznaczano na pomoc organizującej się po wojnie szkoły oraz na mundury i sprzęt strażacki. Dzięki staraniom OSP już w 1945 r. zakupiono ręczną pompę konną i odtąd w pełnej gotowości wyjeżdżano do pożarów.
Organizowano też pokazy strażackie oraz zawody dla dzieci szkolnych. Systematycznie przybywało członków. W 1965 r. OSP w Jarantowicach otrzymała z Powiatowej Komendy Straży Pożarnych w Wąbrzeźnie nową motopompę i konny wóz strażacki. Po pewnym czasie wóz dostosowano do ciągnika spalinowego, co ułatwiło strażakom szybki dojazd do ognia.
Wóz strażacki został skonstruowany w 1959 roku w Zakładach Mechanicznych Wojewódzkiego Zarządu Gminnych Spółdzielni w Bydgoszczy Oddział Lipno i funkcjonował do 2003 roku. Obecnie został on odnowiony i stanowi dla środowiska cenny zabytek. W miejsce wycofanego z użytku wozu OSP otrzymała przyczepę ciągnikową zaopatrzoną w sikawkę i niezbędny do gaszenia sprzęt. Aktualnie OSP w Jarantowicach liczy 24 druhów i nadal działa prężnie.
/ Zredagowano na podstawie materiałów otrzymanych od pani Marii Szydzik z Jarantowic./